Rozdział 20
Życie jest małą ściemniarą,
francą, wróblicą, cwaniarą.
Plącze nam nogi i mówi idź !
francą, wróblicą, cwaniarą.
Plącze nam nogi i mówi idź !
Może
nigdy si obudzić.Mój brat on.Mogę nigdy nie usłyszeć jego głosu, mogę
nie mieć już nikogo!Dlaczego?Dlaczego?Najpierw rodzice teraz Nathan.Nie
stop Caroline nie możesz mieć takiego podejścia, trzeba mieć
wiarę.Wierzyć, jest trudno ale ważne jest by nigdy nie poddać się nie
poddać i wierzyć że wszystko będzie dobrze.Bez wiary to jak bez
serca.Rozalia, nie było jej najłatwiej.Siedziała smutna.Doktor w
rozmowie starał się jeszcze wbić nam do głowy że nic nie jest pewne.Ale
jeśli usłyszy się tyle złych wieści na raz mózg nie przyjmuje już
innych.
-Rozalia,
pojedź do domu,Harry cię zawiezie, odpoczniesz, prześpisz się.Jesteś tu
już 2 doby musisz odpocząć.Nathan jest w dobrych rękach-powiedziałam
-Nie wiem-powiedziała, widać było po niej że jest zmęczona miała podpuchnięte czerwone oczy
-Chodź Rozalia-powiedział Harry obją ją i poszli.
Kiedy
zostałam sama dopiero wtedy zorientowałam się jak bardzo nienawidzę
szpitali.Smutek, płacz, żal tych ludzi którzy stracili kogoś
bliskiego.Cierpienie, ból ludzi którzy leżą na szpitalnych łożach.Ta
atmosfera, okropna przytłaczająca.Brry.. otrząsnęłam się.Mam okropne
wspomnienia ze szpitalem.
Tato
zmarł na miejscu a mama została przewieziona do szpitala.Razem z
Nathanem i ciotką Anastazją siedzieliśmy w poczekalni, pamiętam jak
płakaliśmy.Nawet Nathan który za wszelką cene starał się opanować i
pokazać że jest ze mną.
-Niestety,
bardzo mi przykro ale pani Colins nie żyje-powiedział starszy doktor i
odszedł.Wybuchłam niepochamowanym płaczem.Do tego 2 tygodnie później
zmarła moja ciotka Anastazja na zawał chociaż miała dopiero 49
lat.Schowałam twarz w dłonie po policzku spływało stado łez.Dlaczego tak
dużo ludzi ode mnie odchodzi?Dlaczego ludzie których kocham muszą
cierpieć?Miałam gdzieś że pewnie wyglądam jak potwór z rozmazanym na
całej twarzy makijażem.Ryczałam, głupie wspomnienia, głupie
życie!Niesprawiedliwe głupie życie!
-Kochanie..-usłyszałam ten słodki głosik-Kochana Caroline-podszedł do mnie Louis który mnie przytulił
-Lou co ty tu robisz?-zapytałam zapłakana
-Nie
zapominaj że Nathan to mój przyjaciel.A do tego mamy najważniejszą na
świecie umowę między sobą-powiedział -Przy okazji przywiozłem ci rzeczy
co z nim?
-Louis-szepnęłam-Nie najlepiej jest w śpiączce nie wiadomo kiedy się wybudzi
-Spokojnie jest silny-powiedział-Ma dla kogo żyć jesteś ty, Rozalia dziecko w drodze
-Co?Jakie dziecko-zdziwiłam się
-Rozalia
jest w pierwszym miesiącu ciąży, pewnie nie powiedziała ci przez to
wszystko-powiedział.A ja dalej byłam w niego wtulona.
Ma dla kogo żyć!I ma żyć!I będzie żyć.Jestem tego pewna.I nawet towarzyszy mi uczucie którego przez długi czas nie miałam.To cudowne i ważne uczucie bez którego człowiekowi trudno żyć.A tym uczuciem jest nadzieja.A nadzieja umiera ostatnia.****************Oczami Rozali**********************
Szpital.Sala w której leży Nathan.Nagłe pikanie respiratora oznaczające zaprzestanie działaniu serca.Pośpiech pielęgniarek.Lekarz który zaczyna robić amputacje serca.Po chwili przechodzą na elektrowstrząsy.Ja patrząca na to przerażona.Nie wiem ile czasu minęło ale przestali.Nie żyje.Podchodzi do mnie doktor i kiwa tylko smutno głową.Odchodzi.To nie może być prawda.Ciemność, smutek, rozpacz.Osoba którą kocham nad życie nie żyje.Zalewa mnie okropna ciemność.
*******************************************************
Witajcie!Przepraszam że rozdział pojawia się dopiero dzisiaj.Nawet nie chcę mi się tłumaczyć.Po prostu miałam doła :|Przepraszam że rozdział jest taki krótki.Nie będę was gnębić tym co się wydarzyło.Tylko tak 4 komentarze i rozdział we Wtorek. :|\\\\\\
Kocham was :*
Szczypiorek:/(
Mam nadzieję, że Rozalii tylko to się śni, bo nie przeżyję, gdy Nathan umrze;( Ja go kocham!! I jeszcze Roz jest w ciąży - tyle problemów na głowie :* Czekam nn.
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham. ♥
OdpowiedzUsuńNathan nie może umrzeć. ;c
Cudowny rozdział. Czekam na kolejny, kochanie. Xx ♥
Suupperrr <33333
OdpowiedzUsuńPlss nexta <3
OdpowiedzUsuńKocham po prostu next <3
OdpowiedzUsuń