sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 21

Rozdział 21



************Oczami Rozalii*******************
Zerwałam się.To był tylko zły sen.Tylko zły sen Rozalia.Westchnęłam i opadłam na łóżko.Które musiałam zajmować sama.Bez Nathana czuje się pusta.On mnie wypełnia.Jest częścią mnie.Nie wyobrażam sobie życia bez niego.Zaczęłam przypominać sobie cudowne chwile z naszego wspólnego życia.Nasze pierwsze spotkanie.To było 3 lata temu.Pamiętam to tak jakby było to wczoraj.
Wspomnienie
Jechałam do mojej przyjaciółki .Kiedy Nathan staną na pasach.
Nagle zachamowałam.
-Co pan wyprawia!-krzyknęłam do chłopaka kiedy wychyliłam się z samochodu
-Proszę mi pomóc-powiedział otworzył drzwi od strony pasażera i usiadł.
-Co pan wyprawia?-zapytałam zdenerwowana
-Mów my sobie na ty a teraz jedź szybko jedź-powiedziała a ja z przerażenia się go posłuchałam 
-O co ci chodzi a i jak masz na imię-zapytałam
-Jestem Nathan, posłuchaj zaufaj mi jedź jakimiś uliczkami tak aby zgubić tych którzy jadą za nami-powiedział-A ty jak masz na imię?
-Jestem Rozalia ale mów mi Rose-powiedziałam i skręciłam w jakąś uliczkę, jechałam dość szybko to dziwne częściej bałam się jechać tak szybko-Powiesz mi o co chodzi?
-Może później jak ich zgubimy-powiedział i odwrócił się do tyłu
Był bardzo seksowny miał na sobie szarą koszulkę a na nosie okulary przeciwsłoneczne przez co nie mogłam zobaczyć jego oczu
-No nareszcie,nieźle jeździsz jak na dziewczyne-powiedział
-Uznam to jako komplement-powiedziałam i zatrzymałam się na leśnej dróżce -Teraz mów o co chodzi 
-Po prostu mnie ścigali i tyle, spokojnie nie patrz na mnie jak na jakiegoś zbrodniarza nic nie zrobiłem-powiedział
-Czyli cię ścigali za nic?-zapytałam
-Dokładnie-zaśmiał się 
-To co teraz?-zapytałam
-Jak to co?Poznałaś mnie więc jesteś już na mnie skazana na zawsze-powiedział
Wspomnienie wywołało uśmiech na mojej twarzy.Tak byłam, jestem i będę na niego skazana.W końcu wstałam z łóżka wzięłam prysznic, umalowałam się ubrałam w jeansy sweter i zeszłam na dół.W salonie siedział Louis.
-Louis-szepnęłam i wtuliłam się w tors chłopaka -Jedźmy do szpitala
-Najpierw zjedz coś Rozalia-powiedział i skierował się do kuchni
Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do szpitala.
-Rose-szepnęła Caroline i się we mnie wtuliła
-Teraz twoja kolej Car, jedź do domu, odpocznij, zjedz coś-powiedziałam 
-Nie nie trzeba-powiedziała
-Trzeba Caroline,trzeba-powiedziałam
-Pani Morgen-szepną doktor który do nas podszedł -Można odwiedzić pana Nathana, tylko proszę być tam cicho i najlepiej aby pani mówiła coś do pana Nathana.-dodał doktor i zaprowadził mnie do sali.Usiadłam na szpitalnym krzesełku i uścisnęłam dłoń ukochanego który był podłączony do respiratora.
-Cześć kochanie-szepnęłam-Wiesz dzisiaj przypomniałam sobie nasze poznanie pamiętasz?Wpakowałeś się do mojego samochodu i kazałeś jechać.A na koniec powiedziałeś że jestem na ciebie skazana.Już wtedy cieszyłam się że jestem na ciebie skazana.-powiedziałam a po moim policzku zaczeły spływać łzy.Miałam już odejś by pójść do łazienki.Ale poczułam leciutki uścisk ze strony Nathana.Słyszał mnie, i chciał abym została-Dobrze zostanę kochanie.Niedługo idę do ginekologa.Dowiem się czy to chłopiec czy dziewczynka.Kogo byś wolał?Głupie pytanie prawda?Kiedy ci oznajmiłam że jestem w ciąży od razu powiedziałeś że to na pewno będzie chłopiec.Wiesz też myślę że to będzie chłopiec.Louis,Caroline i Harry są na korytarzu.Harry to dobry chłopak zasługuje na Caroline.Założę się że już odbyłeś z nim tę swoją ojcowską rozmowę prawda kochanie?Moi rodzice przyjadą dzisiaj.Mówiłam im że są zbędni ale oni się uparli.Kocham cię Nathan bardzo cię kocham.
*******************Oczami Caroline*********************
Prawdziwa cudowna miłość.Rozalia i Nathan boże oni pokazują że istnieje prawdziwa miłość.Nie wiem co ja bym zrobiła gdyby okazało się że Harremu się coś stało.Nie jesteśmy z Harrym nie wiadomo jak długo ale wiem że ta miłość na dłużej.Chociaż niby co ja mogę wiedzieć jest moim pierwszym chłopakiem.Poczułam na swoich biodrach czyjś uścisk.
-Co byś zrobił gdyby mi się coś stało?-zapytałam 
-Proszę cię nawet tak nie mów.Umarłbym gdyby tobie coś się stało.Jesteś częścią mnie-powiedział a ja poczułam takie uczucie które trudno jest opisać i nigdy nie opisze się je do końca bo każdy ma inne porównanie.Tym uczuciem jest miłość.Prawdziwa miłość.
*****************************************************
HEJ!HEJ!Przepraszam że tak późno przychodzę z tym rozdziałem.Niewiem co mam już robić.Czy gdzieś skończyć to na 26 rozdziale czy gdzieś tak to przedłużyć pomóżcie mi!JAK WY WOLICIE.Wow nie mogę w to uwierzyć jeszcze parę miesięcy temu jeśli ktoś by mi powiedział że będę miała bloga i ktokolwiek by go czytał to bym go wyśmiała!Ok kochani to pomóżcie mi z tym moim zmartwieniem i kolejny na pewno we Wtoreczek.
Szczypiorek:*****************************************

3 komentarze:

  1. Uff całe szczęście że Nathan żyje że to był zwykły sen.Fajnie się poznali.Rozalia i Nathan tworzą cudowną parę.I to jak Rozalia do niego mówiła.Czekam na kolejne .Życzę weny:*♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki kochana, że to był tylko zły sen.
    Ja sama nie wiem co bym zrobiła, gdyby moja ukochana osoba leżała w śpiączce;(
    Ale Nathan poruszył ręką! to coś oznacza! :*
    Czekam nn ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Bogu, że to był tylko sen. Jesteś boska i kocham każdy Twój rozdział. Czekam na nn kochana! ♥

    OdpowiedzUsuń