poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 9

                                   Rozdział 9

w tle, Poszę włączcie to :*

                                        ***Oczami Eleanor***
Minęły już 3 dni od zerwania z  Louisem.Cierpię bardzo cierpię.Cały czas wspominam ten dzień.                                                                                ***Wspomnienie***
-Louis ja już mam dość-powiedziałam 
-Eleanor proszę przetrwamy to razem-powiedział
-Louis oni mnie nienawidzą to się nie zmieni, nie wytrzymuje już tego-powiedziałam
-Eleanor...-prosił Louis
-Nie Louis to się nie uda, to koniec-powiedziałam
-Eleanor błagam, kocham cię i tylko to się liczy razem to przetrwamy- powiedział
-Louis proszę nie utrudniaj tego-powiedziałam
-Niczego nie utrudniam Eleanor-krzykną- kocham cię i chce z tobą być, mam gdzieś co gadają nie powinno to ich wcale obchodzić
-Louis zrozum na każdym kroku widzę hejty na swój temat mam już tego dość to koniec rozumiesz- teraz ja podniosłam głos - Żegnaj Louis- dodałam i uciekłam z tamtąd
 **********************************************
Widziałam jego post na Twitterze. A pod nim miliony komentarzy, w których połowa mu współczuła a reszta się cieszyła.Wyglądałam jak wrak człowieka, ale miałam to gdzieś. Poszłam do kuchni, by zrobić sobie kawy. Była godzina 12, ale szczerze to miałam to gdzieś.Mój telefon dzwonił od kilku dni, byli to wszyscy z rodziny, przyjaciółki no i Louis.Zadzwonił dzwonek do drzwi.Otworzyłam drzwi nie sprawdzając kto to.
Była to Caroline.                                    
-Cześć El mogę wejść?-zapytała 
-Ta pewnie wchodź- powiedziałam z obojętnością 
Kar weszła i mnie przytuliła. To dziwne ale poczułam się o wiele lepiej, chyba tego mi było trzeba czyjegoś ciepła.
-A więc co cię do mnie sprowadza?-zapytałam
-Dobrze wiesz, Louis jest załamany  tym że z nim zerwałaś chce odejść z One Direction. Mam do ciebie ogromną prośbę.Mają dziś koncert i byłoby cudownie gdybyś na niego poszła, Louis powiedział że jeśli nie zmienisz zdania to damy ci spokój.-powiedziała
-Dobrze będę-powiedziałam, jak zwykle moja nie przemyślana decyzja.
-Dziękuje Eleanor,-powiedziała i mnie przytuliła- Koncert zaczyna się o 20, Przyjedzie po ciebie limuzyna,  To ja już pójdę, jeszcze raz ci dziękuje, i dozobaczenia El
-Do zobaczenia-powiedziałam i zamknęłam za Kar drzwi.
Na co ja się kurde zgodziłam?Będę musiała go teraz znowu widzieć.Głupia ja, pewnie jak go zobaczę to rzucę mu się w ramiona i powiem że te 3 dni bez niego były najgorszą rzeczą jak mogła mi się zdarzyć.

**********************OCZAMI LOUISA***************
Mieliśmy kolejną próbę. Nie wiem po co to tylko jeden z mega ważnych koncertów. I tak wszystko spierniczymy, taka już nasza natura. Ale właśnie za to fani nas kochają, za to że jesteśmy spontaniczni.W czasie przerwy zadzwoniła do mnie Kar.
-El, powiedziała że będzie- krzyknęła do słuchawki.
-To super, dzięki Caroline-powiedziałem i zacząłem skakać jak głupi, jakiś gość chyba od dźwięku się na mnie dziwnie patrzył.
-Nie ma za co to do zobaczenia na koncercie- powiedziała 
-Pa Kar-powiedziałem
Byłem prze szczęśliwy, mam nadzieję że się uda.

&&&&&&&&&&OCZAMI ELEANOR&&&&&&&&&&&
Powoli szykowałam się na ten koncert. Wzięłam długą kąpiel, włosy pofalowałam i zostawiłam rozpuszczone, zrobiłam lekki makijaż.Potem poszłam znaleźć sobie jakieś ubranie. Wybrałam brązową sukienkę i koturny spojrzałam na zegarek, była 19:30 spakowałam rzeczy do torebki i wyszłam z mieszkania.Limuzyna już czekała. Nie rozumiem czemu Louis wynajął mi limuzynę. Kompletnie jest mi ona niepotrzebna mogłam pojechać swoim samochodem.
-Dzień dobry panno Calder-powiedział kierowca
-Dzień dobry-powiedziałam
-Witaj Eleanor-powiedziała Pez
-Cześć wszystkim-powiedziałam wszystkim czyli Jade, Legiht, Jessy, Pez, Kar i Dan.
-Czyli wszyscy w komplecie?- zapytała Lee
-Tak, jupi imprezka-powiedziała Jade chwila pomyłka, powiedziała zwariowana, świrnięta Jade.
Po co ja się na to zgodziłam, teraz się stresuje, po koncercie wyjadę z Londynu ale najpierw wyśle papiery do Cambridge albo Oxford. W tych różnych uniwersytetach tylko nie w Londynie.Teraz to bym z przyjemnością uciekła z tej limuzyny.
Usłyszałam piski, czyli byłyśmy już pod halą. Wyszłyśmy z limuzyny skierowałyśmy się z ochroniarzami za kulisy.Chłopcy już wychodzili na scenę.
-WITAM Londyn-krzykną Zayn
-Na początek chciałbym zaprosić na scenę osobę na której mi cholernie zależy ale wyszło jak wyszło zapraszam na scenę..-przerwał Louis błagam żebym to nie była ja, może to chodzi o jego mamę tak oby chodziło o jego mamę błagam.Moje marzenie legło w gruzach kiedy Louis powiedział:
-Eleanor Calder
Mój pomysł to była ucieczka, odwróciłam się i już chciałam uciekać ale ukochane dziewczyny popchnęły mnie na scenę. Och jak  miło.Potknęłam się i niepewnie weszłam na scenę. Na hali nastała cisza.
-To jest dziewczyna którą kocham, i nie chcę ją stracić przez to że jestem sławny-powiedział kiedy złapał mnie za rękę-Eleanor tylko to się liczy, ale jeśli tak nie chcesz to jestem w stanie odejść z zespołu
Na hali wydał się dźwięk niezgody.
-Louis proszę..-powiedziałam
- To ja cię błagam Eleanor bez ciebie moje życie nie ma sensu, kocham cię, jeśli spojrzysz mi w oczy i powiesz że mnie nie kochasz dam ci spokój-powiedział
Jestem egoistką, cholerną egoistką. Pez, Dan jakoś dają radę tylko ja jestem taką okropną egoistką.
-Kocham cię - zostawał w swoim przekonaniu Louis
-Też cię kocham Louis..-nie dokończyłam bo Louis wbił się w moje usta.Na hali słychać było oklaski i piski.
-Kocham cię- powiedział- nie pozwolę ci już więcej odejść.
To dziwne ale teraz całkowicie mam gdzieś hejty.Liczy się tylko Louis.
-Powtarzasz się- powiedziałam
-Będę się powtarzał miliony razy żebyś o tym nigdy nie zapominała-powiedział
-To co zaczynamy-krzykną Harry i zaczęli śpiewać.
***************************************************
KOLEJNY TAKI NIJAKI :\ PRZEPRASZAM. Tamten pierwszy rysunek jest takiego czajnika który pięknie rysuje na lekcji:p Dziękuje za rysunek !!! ,,KOLEŻANKO Z ŁAWKI"
I TAK ZAWSZE BĘDZIESZ CZAJNIKIEM-_- ALE OK!TAK WIĘC jest 9. CHciałam dodać w niedziele ale strasznie źle się czułam:|.10 nie wiem kiedy bo w ten weekend jadę na turniej i do  tego jeszcze pon i wtorek :( więc w najgorszym wypadku następny rozdział dopiero w następnym tygodniu ale postaram się żeby był wcześniej :|CO DO ROZDZIAŁU TO TAKI NIJAKI ,, POWTARZAM SIĘ .BOOŻE NIE WYOBRAŻAM SOBIE ABY LOUIS NIE BYŁ Z EL SĄ STWORZENI DLA SIEBIE.
AWWWWWWWWWWWWWW:*
TAK WIĘC BARDZO WAS KOCHAM !!!!!
SZCZYPIOREK:*
A I DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE CUDOWNE KOMENTARZE!:************
BARDO WAS KOCHAM!!

 
                                              

4 komentarze:

  1. Hejka! Jestem pierwszy ^^ Świetny rozdział. To dobrze, że czasami są takie cichce momenty, bo bez tego to byłoby za bardzo naciagane :) Fajnie zrobilas,że narratorem jest Eleanor.. A i jeszcze jedno: Nie można odsłuhac piosenki. Mozesz coś z tym zrobić?
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BARDZO dziękuje i przepraszam za to ten, nie sprawdzałam dokładnie:P:*

      Usuń
    2. Dzięki :) I Fajna piosenka, akurat do rozdziału.. Masz jakieś w zanadrzu jeszcze?? Kiedy nastepny rozdzial ?
      M.

      Usuń
    3. Staram się żeby utwór jak najbardziej pasował do rozdziału:)Bardzo mi miło że to zauważyłeś.Postaram się aby 10 pojawiła sie w piątek, może inaczej rozdział będzie w piątek chyba że coś się zmieni w moich planach:):P

      Usuń